Posadzenie dębu na terenie Katolickich Szkół w Tomaszowie Mazowieckim.
17 listopada 2018 r. na terenie szkół katolickich w Tomaszowie Mazowieckim, ul. Warszawskiej, dzieci i młodzież szkolna Katolickich Szkół uczestniczyła w uroczystym posadzeniu dębu im. plut. Stefana Karaszewskiego w ramach tomaszowskiej akcji "100 dębów na 100-lecie Odzyskania Niepodległości".
Oprócz Jednostki Strzeleckiej, uczniów szkoły, w uroczystości wzięli udział radni i pracownicy samorządowi.
Stefan Karaszewski (ur. 1915 w Harbinie, w północno-wschodniej części Chin nad rzeką Sungari; zm. 1939) – żołnierz 85. Pułku Strzelców Wileńskich stacjonującego w Nowej Wilejce pod Wilnem, uczestnik kampanii wrześniowej. Był mieszkańcem Tomaszowa Mazowieckiego. Wraz ze swoim pułkiem został włączony do armii "Prusy" i przerzucony w okolice Piotrkowa Trybunalskiego. Jednostkom wchodzącym w skład armii "Prusy" powierzono zadanie powstrzymania niemieckiego uderzenia na Warszawę. Zadania tego nie wykonano, gdyż 8 września wojska niemieckie były już na obrzeżach stolicy. Pułk plutonowego Stefana Karaszewskiego walczył w dniu 5 września 1939 r. z niemieckimi czołgami we wsi Kosów, 10 kilometrów na północ od Piotrkowa Trybunalskiego. W wyniku tych walk Polacy zmuszeni zostali do odwrotu. Stefan Karaszewski mimo odniesionych ran pozostał na stanowisku ogniowym, by osłaniać odwrót swojego oddziału. Gdy zbliżyły się niemieckie czołgi, podjął z nimi samotną walkę. Stefan okopał się na łące przyległej do toru po jego zachodniej stronie, w odległości około 80 metrów od toru i ponad 100 metrów od obecnych zabudowań Kosowa. Kilka metrów przed nim teren się podnosił lekko zasłaniając go od strony zachodniej. Cały teren wokół stanowiska i przyległa od północy droga były zaminowane przez Stefana i jego żołnierzy. Według informacji S. Janczaka, po zakończonych walkach rozbrojono na tym terenie ok. 600 min. Kolumna czołgów niemieckich, która nadciągnęła od zachodu około godz. 14.30 od szosy Piotrków-Łódź liczyła ok. 60 czołgów. Niemcy jechali śmiało, nie widząc oporu. Gdy pierwsze czołgi wpadły na miny, Stefan zaatakował je ze swojego stanowiska. Według informacji Romana Ciszewskiego z walki zostało wyeliminowanych 11 czołgów, w tym 3 zostały zniszczone w bezpośrednim sąsiedztwie Stefana i 2 dalsze bliżej wsi; 3 czołgi słabiej uszkodzone zaciągnięte zostały po walce do dworu. Przynajmniej 6 zniszczonych czołgów w bliskim sąsiedztwie Kosowa widział Mirosław Ciszewski (dalszy kuzyn Romana), który jako 16- letni chłopiec oglądał po walce pobojowisko. Ta nierówna walka trwała ok. 2 godzin. Zginęło w niej 11. Niemców, w tym 2. na motocyklu. Widząc okrążających go od południa Niemców, odbezpieczył ostatni granat, którego wybuch rozszarpał mu dolną część twarzy.
Mieszkańcy Kosowa i Moszczenicy pochowali Karaszewskiego najpierw w miejscu, w którym zginął, obok przejazdu kolejowego, a później na cmentarzu w Moszczenicy. Drugi pogrzeb miał charakter patriotycznej manifestacji i zebrał około 1000 okolicznych mieszkańców. Trzeci pogrzeb odbył się w Tomaszowie Mazowieckim.
Pośmiertnie w 2010 roku plutonowy Stefan Karaszewski odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. |
Główna > Aktualności >