opublikowane: 16 lis 2015, 11:35 przez moderator serwisu
[
zaktualizowane 4 gru 2015, 08:31
]
W
dniu 5 września 2015 r. uczniowie i nauczyciele Katolickiego Liceum
Ogólnokształcącego, Katolickiego Gimnazjum i Katolickiej Szkole Podstawowej oraz
członkowie i sympatycy Katolickiego Stowarzyszenia Oświatowego im. Św. Ojca Pio
(dwa pełne autokary pielgrzymów) uczestniczyli w pielgrzymce do następujących
Sanktuariów: Matki Bożej Gidelskiej Uzdrowienie Chorych w Gidlach, Świętej Anny,
które znajduje się w miejscowości o tej samej nazwie Święta Anna, Świętego Ojca
Pio na Przeprośnej Górce i Matki Bożej Jasnogórskiej w Częstochowie.
Pielgrzymkę
rozpoczęliśmy od Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej Uzdrowienie Chorych
położonego w Gidlach. Znajduje się tutaj, słynąca łaskami niewielka
dziewięcio-centymetrowa figurka Matki Bożej.
Po
modlitwie, w intencji całej naszej społeczności, przed figurką Matki Bożej,
wysłuchaliśmy bardzo interesującej prelekcji o Sanktuarium, którą wygłosił jeden
z ojców dominikanów. Liczba uzdrowień,
które mają tutaj miejsce, szczególnie w ostatnim okresie czasu pokazuje jego
wyjątkowość. Trzeba, w tym miejscu przypomnieć, że to miejsce, w którym
znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej Uzdrowienie Chorych, a w nim Cudowna
Figurka Matki Bożej zostało wybrane przez samą Matkę Bożą.
Następnie,
udaliśmy się do Sanktuarium Świętej Anny. Tutaj, modliliśmy się przed obrazem
Świętej Anny prosząc o łaski dla naszych szkół i nas samych. Po modlitwie
zapoznaliśmy się z historią Sanktuarium, którą przedstawiła nam jedna z sióstr dominikanek
należących do Mniszek Zakonu Kaznodziejskiego.
W
dalszej kolejności, udaliśmy się do Sanktuarium Świętego Ojca Pio położonego na
Przeprośnej Górce. Tutaj, zostaliśmy powitani przez kustosza Sanktuarium, który
przybliżył nam nie tylko historię powstania Sanktuarium, ale podzielił się
również swoimi doświadczeniami z pracy we Włoszech, gdzie piastował funkcję
proboszcza opowiadając nam wiele wydarzeń z życia Świętego Ojca Pio. Później,
wszyscy modliliśmy się przy relikwiach Świętego Ojca Pio, które znajdują się w dolnej
części Sanktuarium.
W
dalszej kolejności uczniowie i nauczyciele oraz członkowie i sympatycy
Katolickiego Stowarzyszenia Oświatowego m. Św. Ojca Pio idąc w przepięknej
scenerii lasu, rozważali kolejne stacje Drogi Krzyżowej , które są wybudowane w
niedalekiej odległości od Sanktuarium.
Następnie,
uczestnicy pielgrzymki udali się Jasną Górę. Tam, najpierw uczestniczyliśmy w
kaplicy Św. Józefa w spotkaniu Bractwa Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony
Polskiej. Po wysłuchaniu prelekcji na temat Zawierzenia Niepokalanemu Sercu
Maryi oraz świadectw osób, które zostały w sposób cudowny uzdrowione za
wstawiennictwem Matki Bożej, cała pielgrzymka udała się na mszę świętą
odprawioną przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej. W czasie tej mszy
świętej, jej uczestnicy dokonali indywidualnego Zawierzenia. Później,
uczestniczyliśmy także w Apelu Jasnogórskim.
Nasza pielgrzymka do Sanktuariów była niezwykłym przeżyciem
duchowym dla wszystkich biorących w niej udział. To czas refleksji nad swoim
życiem, zastanowienia się, co w nim jest najważniejsze.
 HISTORIA KOŚCIOŁA I KLASZTORU DOMINIKANÓW W GIDLACH
opracował: o. Mateusz Bogucki OP Sanktuarium Matki Bożej Gidelskie
Dzieje tego sanktuarium są ściśle związane z historią maleńkiej,
bo zaledwie dziewięcio - centymetrowej figurki Matki Bożej z Dzieciątkiem, w
sposób niezwykły znalezionej w 1516 roku na polu, należącym do włości rodziny
Gidelskich.
Najstarsza tradycja, spisana i opublikowana przez dominikanina Jerzego Trebnica
w 1636 roku w książce Historia o Cudownym Obrazie Przenajświętszej Panny Maryi,
który jest w Gidlach, podaje, iż wiosną, tuż przed pierwszą niedzielą maja 1516
roku wyjechał kmiotek na rolę z pługiem, aby ją sprawował, któremu imię było
Jan a przezwisko Czeczek. I kiedy jedną część roli sprawił, dalej idąc z
pługiem stanęły mu woły i dalej postąpić nie chcą. Dziwuje się, co się dzieje,
bo tego przedtem nigdy nie czyniły, wiec też niedawno był wyjechał, spracować
się tak bardzo nie mogły, aby ustać miały. I sam tedy ich – chcąc, aby dalej
szły – zacinał i temu, który był do pomocy, zacinać każe. Przecie woły dalej
postąpić nie chcą i nie postępują. A gdy tym bardziej i pilniej tego bicia
przyczyniał i przyczyniać kazał, Pan Bóg, jako z drugim Balamem postępuje
sobie:, bo po tym biciu przyklękły woły na ziemię. Tu już chłopek pomieniony
zdumieje się i przyklęknie; co dalej czynić, rady sobie dać nie umie. Idzie
jednak przed woły, które jako klęknęły, tak się podnieść nie chciały. I obaczy
przed nimi Obrazek niewielki z kamienia głazowego, wyrobiony także w kamieniu
głazowym, jako na kształt kielicha wyrobiony był: a około tego kamienia i
obrazu jasność bardzo miła i przyjemna. I to obaczywszy sam też jasnością tą
poniekąd przestraszony przyklęknie.
Następnie – jak podaje tradycja – Jan Czeczek zabiera figurkę do domu i chowa
ją w skrzyni, w której staropolskim zwyczajem przechowywano odzież. W niedługim
czasie wszyscy w rodzinie Czeczka utracili wzrok. Pewna kobieta, która
zaopiekowała się nieszczęsnymi, zauważyła, że ze skrzyni bije jasność oraz
rozchodzi się cudowna kadzidlana woń. Otworzyła skrzynię, wyjęła z niej figurkę
i po obmyciu jej z prochu ziemi zaniosła ją proboszczowi Piotrowi Wołkajowi,
który umieścił ją w ołtarzu starego modrzewiowego kościoła. Wodą pozostałą po
obmyciu figurki Jan Czeczek przemył sobie oczy i w tej samej chwili on sam i
jego domownicy odzyskali wzrok. Niebawem znów nastąpiło przedziwne wydarzenie.
Pewnego dnia proboszcz zauważył brak figurki w ołtarzu, a wkrótce potem
znaleziono ją na roli w miejscu wyorania jej przez Jana Czeczka, świecącą
widocznym z daleka blaskiem. Był to wyraźny znak, że tutaj ma być nowe miejsce
kultu maryjnego. Ówczesny właściciel Gidel, Adam Gidelski herbu Poraj,
zarządził, aby niezwłocznie sporządzono kapliczkę w formie drewnianego słupa i
umieszczono figurkę w wyrzeźbionej wnęce. (Do dziś zachowały się resztki tej
pierwotnej modrzewiowej kapliczki).Była to jednak zbyt skromna oprawa dla
cudownego posążka, zatem syn Adama, Marcin Gidelski, funduje w tym miejscu
większą, drewnianą kaplicę, jako wotum za uwolnienie go z groźnych
okoliczności, mogących zakończyć się śmiercią. (Gdy przebywał w sprawach
gospodarskich na Śląsku, przez pomyłkę osadzono go w więzieniu pod zarzutem
zabójstwa Niemca Bierka. Tam, wspomniawszy na rodzinne stron i cudowną gidelską
figurkę, modlił się gorąco do Matki Bożej i wkrótce został uniewinniony).Po
wszystkich tych niezwykłych wydarzeniach miejsce znalezienia figurki zaczęło
być tłumnie nawiedzane przez mieszkańców regionu, a niebawem i przez
pielgrzymów z odległych okolic, gdyż wieści o cudach rozchodziły się szybko i
daleko.Kiedy wymarła bezpotomnie rodzina Gidelskich, ich spadkobierczyni Anna z
Rusocic Dąbrowska, wdowa po kasztelanie wieluńskim, stawia nową, obszerniejszą,
murowaną kaplicę, a dla opieki nad cudowną figurką oraz rozwijającym się kultem
maryjnym sprowadza w 1615 roku do Gidel dominikanów. Przeznacza też pieniądze
na zbudowanie nowej świątyni i klasztoru. Dominikanie osiedlają się w
prowizorycznych pomieszczeniach przy małej kapliczce i pod nadzorem architekta
Jana Buszta z Łowicza przystępują do budowy barokowego kościoła na planie
krzyża o trzech nawach i dwóch wieżach. Po rychłej śmierci Anny Dąbrowskiej jej
dzieło nie bez trudności kontynuują spadkobiercy: Jan Oleski i jego żona
Zuzanna z Przeręba. Ta z nieznanych bliżej powodów zniechęciła się niebawem do
dominikanów i sprowadziła do Gidel drugi zakon – kartuzów o ostrzejszej regule
(1641). W związku z tymi perturbacjami kościół budowano przez wiele lat i
dopiero w roku 1656 został konsekrowany przez biskupa Adriana Grodeckiego,
sufragana gnieźnieńskiego. Jeszcze później, bo w 1661 roku zaczęto stawiać nowy
klasztor pod nadzorem głównego architekta Stanisława Dworkowskiego. Warto
podkreślić, że czasy budowy kościoła przypadły na niezwykle trudny okres
dziejów Rzeczypospolitej. Konsekracja miała miejsce tuż po obronie Jasnej Góry
przed Szwedami i złupieniu całego kraju przez najeźdźców.
Cudowną figurkę Matki Bożej umieszczono w specjalnie skonstruowanym, bogato
rzeźbionym ołtarzu w bocznej kaplicy po prawej stronie nawy głównej. Nie
wiadomo, kto był architektem i wykonawcą tego wspaniałego ołtarza, który
zadziwia nie tylko swoim pięknem, ale i przemyślnym rozwiązaniem architektonicznym.
Figurka znajduje się w centralnym miejscu, w niszy, umieszczona jakby w
relikwiarzu. Niszę otacza wiele małych kolumienek, tworzących świetną
perspektywę dla bardzo małej przecież statuetki, dzięki czemu jest ona
optycznie wyeksponowana i zauważalna nawet z dalszej odległości.
W skrzydłach bocznych ołtarza widzimy figury św. Anny i św. Joachima, rodziców
Matki Najświętszej. Głównym elementem górnej części ołtarza jest kopia obrazu
Rafaela, przedstawiająca Boga Stwórcę. Na dole, nad mensą ołtarzową umieszczono
plakietkę srebrną z przedstawieniem Trójcy Św. i postaciami fundatorów, Jana i
Zuzanny Oleskich. Dawne antepedium, w formie płaskorzeźby przedstawiającej
historię znalezienia figurki oraz sprowadzenia dominikanów do Gidel, znajduje się
obecnie na ścianie kaplicy. Do kaplicy wiedzie trójdzielna rokokowa, okratowana
brama z kręconymi kolumnami.
Wewnętrzny wystrój kościoła realizowano powoli na przestrzeni wieku XVII i
XVIII. Oryginalnym akcentem kościoła, zakrystii i korytarza dolnego w klasztorze
jest bogata gipsatura i sztukateria w tzw. typie lubelsko-kaliskim (II pół.
XVII wieku). Obecny rokokowy ołtarz główny został zbudowany w 1796 roku po
rozebraniu pierwotnego ołtarza, zapewne mniejszego i niezbyt okazałego. (Z niego pochodzą prawdopodobnie niektóre figury, przechowywane w klasztornym
muzeum). Centralną część głównego ołtarza zajmuje obraz Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny, namalowany przez znanego artystę Michała Stachowicza
(1768-1825). Ołtarz związany jest z chórem zakonnym, oddzielonym od
prezbiterium specjalną ozdobną ścianką. W stallach chóru umieszczono obrazy
świętych dominikańskich, namalowane również przez M. Stachowicza. Po lewej
stronie nawy głównej znajduje się kaplica św. Jacka, założyciela dominikanów w
Polsce. Fundatorem tej kaplicy był wojski piotrkowski Wojciech Gniewosz w 1653
roku. Za czasów przeorstwa o. Jacka Kliszowskiego (1741-1744), wielkiego
orędownika swojego patrona, zbudowano u wejścia do kaplicy klasycystyczną
bramę, a na jej szczycie umieszczono pozytyw organowy (1743), używany podczas
nabożeństw w kaplicy Matki Bożej. Przedmiotem szczególnej czci w kaplicy św.
Jacka są relikwie ręki tegoż świętego, przechowywane w specjalnie
skonstruowanym, przenośnym relikwiarzu. W sposób uroczysty obchodzi się w gidelskim
sanktuarium w pierwszą niedzielę po 17 sierpnia odpust św. Jacka połączony z
błogosławieństwem dzieci. W kaplicy św. Jacka czczono również św. Wincentego
Fereriusza, dominikanina, wielkiego kaznodzieję, który wsławił się kazaniami o
sądzie ostatecznym i częstym powtarzaniem słów: „Time te Deum et date Illi
honorem” (Bójcie się Boga i oddajcie Mu cześć). Słowa te zostały umieszczone w
górnej części ołtarza poświęconego świętemu kaznodziei.
W części końcowej naw bocznych i przy
filarach nawy głównej zbudowano dziesięć ołtarzy. W 1766 roku usunięto dwa z
nich przy wejściu do świątyni, aby uzyskać lepszą perspektywę dla całego
kościoła. Pozostało, więc osiem: ołtarz Jezusa Ukrzyżowanego, Matki Bożej
Bolesnej, Matki Bożej Różańcowej (z zasłoną przedstawiającą męczenników
sandomierskich: bł. Sadoka i jego współbraci), Imienia Jezus, św. Dominika –
założyciela zakonu, św. Piotra z Werony – pierwszego męczennika
dominikańskiego, św. Tomasza z Akwinu – najwybitniejszego filozofa i teologa
średniowiecza, i na koniec ołtarz poświęcony trójce świętych: Rochowi,
Sebastianowi i Rozalii.
Do stylu barokowego kościoła dostosowana jest ambona oraz sześć rzeźbionych
konfesjonałów. Posadzkę marmurową w trzech nawach ułożył
w 1854 roku Piotr Schmidt. Nie tak dawno, podczas
prac remontowych, odkopano kilka wygładzonych, regularnych kamieni, które być
może były fragmentami poprzedniej kamiennej posadzki. Obecny prospekt organowy
pochodzi z lat 1796 – 1797 i zbudował go organmistrz Wilhelm Scheffler z
Przeręba. Z poprzednich organów zbudowanych w latach 1670 – 1671 przez Jana
Garlickiego z Częstochowy pozostały prawdopodobnie figurki aniołków, grających
na instrumentach muzycznych, które obecnie stanowią ozdobę wystroju zakrystii.
Trakturę organową wymieniono podczas kompletnego remontu dokonanego przez firmę
Biernackiego w latach trzydziestych XX wieku. W tym miejscu warto wspomnieć, że
przy klasztorze gidelskim od samych jego początków, bo już od roku 1623 i
nieprzerwanie ponad trzysta lat, aż do roku 1932, istniała kapela, która
uświetniała nabożeństwa w kościele oraz uczestniczyła w imprezach czysto
świeckich. Po kapeli pozostał pokaźny zbiór nut, który na szczęście doczekał
się naukowego opracowania. Wydany przez ks. Karola Mrowca Katalog muzykaliów
gidelskich (Kraków 1986) jest znaczącym przyczynkiem do poznania kultury
muzycznej w Polsce w dawnych wiekach. W kościele i w klasztorze znajduje się
wiele cennych obrazów, w większości po fachowej konserwacji, dokonanej dzięki
staraniom i funduszom Państwowego Urzędu Konserwatorskiego. Na uwagę zasługują
obrazy trumienne z XVII wieku, cykl (niekompletny) tajemnic różańcowych oraz
trzy wielkie płótna zawieszone po lewej stronie prezbiterium, namalowane przez
bliżej nieznanego malarza Wojciecha z Piotrkowa, a przedstawiające całą
historię znalezienia figurki (obraz I), przeniesienia jej do małej drewnianej
kapliczki (obraz II) oraz sprowadzenia dominikanów i przekazania im cudownego
posążka w opiekę. Dominikanie gidelscy byli nie tylko stróżami sanktuarium, nie
tylko szerzyli kult Matki Bożej, (o czym świadczy istniejące przy klasztorze
Bractwo Różańca św.), ale również gorliwie oddawali się pracy misyjnej.
Z klasztoru, będącego oazą kontemplacji, nieustannie wyruszali, aby głosić
Słowo Boże po polskiej ziemi. Klasztor związany był z losami naszej Ojczyzny i
wraz z nią przeżywał trudne czasy. W ramach represji po upadku Powstania
Styczniowego władze carskie dokonały kasaty klasztorów na terenach zaboru
rosyjskiego. Ostał się tylko klasztor w Gidlach, aby spełniać żałosną rolę
ostatniej placówki dominikańskiej, w której miały wymrzeć resztki zakonu
prowincji polskiej. W dniu 27 listopada 1864 roku o północy zwieziono
wszystkich zakonników z domu warszawskiego, a potem sukcesywnie z innych
klasztorów. Nie wolno było przyjmować żadnych nowych kandydatów. Przez 30 lat
przeorem klasztoru w Gidlach był o. Gabriel Świtalski, który jako jedyny dożył
czasów I wojny światowej, w wyniku, której Polska odzyskała niepodległość. O.
Gabriel Świtalski był człowiekiem niezwykłego ducha. Nie poddał się zwątpieniu,
słysząc, że klasztor jest skazany na wymarcie, ale ufny w opiekę Matki
Najświętszej dokonał rzeczy niebywałych. Mimo panującej wśród zakonników biedy
corocznie wykonywał jakieś roboty wokół klasztoru i kościoła, począwszy od
uporządkowania alei i ogrodu klasztornego, a skończywszy na wewnętrznej ozdobie
kościoła. W latach osiemdziesiątych zeszłego wieku odnowił wszystkie ołtarze, a
w 1896 roku na nowo ozłocił ołtarz Matki Bożej, w okna kościelne zaś wprawił
witraże wykonane przez J. Rosikiewicza. Nie doczekał się tylko koronacji
figurki Matki Bożej, którą to uroczystość planował na rok 1916 – jubileusz
400-lecia znalezienia jej przez Jana Czeczka. Niestety, na początku 1916 roku
o. Świtalski zmarł. Dopiero jego następca o. Jordan Stano zrealizował to
zamierzenie przy wydatnej pomocy o. Konstantego Żukiewicza, który przygotował
wszystkie akta potrzebne do koronacji. W dniu 19 sierpnia 1923 roku na „Złotej
Górce” przy drodze do Niesulowa, na specjalnie przygotowanym ołtarzu, biskup
diecezji kalisko-włocławskiej Stanisław Zdzitowiecki dokonał uroczystej
koronacji cudownej figurki. W uroczystości uczestniczyło przeszło stu księży i
300-tysięczna rzesza wiernych. Na miejscu koronacji wznosi się obecnie mała
kapliczka z kopią figurki Matki Bożej Gidelskiej. Co roku w niedzielę po
odpuście św. Jacka, po Mszy św. wieczornej, odbywa się uroczysta procesja z
kościoła do tej kaplicy.
Pieśń ku czci Matki Bożej Gidelskiej
(połowa
XIX wieku) Najświętsza Panno Gidelska!
Tyś jest Pani Archanielska!
Wielkie cuda uczyniła,
Gdyś się w roli objawiła.
Objawiłaś się wieśniakowi,
Pracowitemu rolnikowi,
Który orał w par bydlęta
I wyorał obraz święty.
Bydlęta obraz ujrzały,
Na kolana poklękały!
A on bije i katuje,
Jeszcze zabić obiecuje.
Obejrzał się w prawą stronę,
Ujrzał obraz i koronę,
I sam klęknął z uczciwością,
I podniósł obraz z radością.
I zaniósł go do swej skrzyni,
Tam go nieszczęście nie minie:
Nad całą jego gospodą
Nawiedził go Bóg chorobą.
Na dziatki i żonę jego
l na niego też samego
Doświadczał go Bóg samego
I też domowników jego.
Miał w swym dworze komornicę
Bogu wierną służebnice
Która mu pilnie służyła,
I te skrzynie otworzyła.
Gdy takową otworzyła,
Jasność ją wielka okryła;
Gospodarzu, źle u ciebie,
Masz kościelną rzecz u siebie.
Do kościoła pobieżała,
Plebanowi powiedziała,
Przyszło bractwo ze świecami
Wzięli obraz z klejnotami.
Postawili go w wielki ołtarz,
Najświętsza Panno bądź że u nas.
Dwa razy nam uchodziła,
Tutaj był nie zezwoliła.
Dwa razy im uchodziła,
Ten trzeci raz przemówiła:
Zanieście mnie na te role,
Bo ja tam mam dobrą wolę,
Wieśniak się też dowiadywał
Swemu zdrowiu się radował:
Chwała Tobie, wieczny Panie,
Na mej roli klasztor stanie.
Najświętsza Panno Gidelska,
Tyś jest Pani Archanielska!
Nie opuszczaj nas w potrzebie,
Którzy wołamy do Ciebie.
O Matuchno! gdyś tak wierna,
Bądź że dla nas miłosierna!
Nie opuszczaj z nas każdego,
Proś za nami Syna Swego.
Przed Tobą do nóg padamy,
Ciebie o miłość błagamy.
Obroń
że nas w dzień i w nocy
Bądź nam zawsze ku pomocy.
Amen teraz rzecz my wszyscy,
My i nasi krewni, bliscy.
Byśmy się w niebo dostali
Z Tobą wiecznie królowali.
Amen
Jako ziarno wyjęta z ziemi,
Wina obmyta kroplami Gidelska Wieśniaczko,
Módl się za nami.
SANKTUARIUM ŚW. ANNY
Sanktuarium w Świętej Annie znajduje się
na tradycyjnym szlaku pielgrzymek zdążających na Jasną Górę, 35 kilometrów na
wschód od Częstochowy. Nazwa miejscowości: Święta Anna pochodzi od imienia
patronki sanktuarium, której cudowna figura, wyobrażająca św. Annę w
towarzystwie Matki Bożej i Dzieciątka Jezus - zwana Świętą Anną Samotrzecią -
czczona jest tu od pięciuset lat. Zgodnie, bowiem z dobrze udokumentowaną
tradycją, początki kultu św. Anny sięgają tu końca XV wieku, kiedy to w
okolicznych lasach miało miejsce kilka cudownych zdarzeń. W 1499 roku, z
polecenia proboszcza z Przyrowa, księdza Węgierskiego, w miejscu tym ustawiono
figurę ukrzyżowanego Chrystusa. Wkrótce zaczęli pielgrzymować do niej ludzie, a
cudowne zdarzenia, różnego rodzaju, nie ustawały. Na początku XVI w. staraniem
starosty olsztyńskiego Pawła ze Szczekocin, w miejsce figury ukrzyżowanego
Chrystusa wzniesiono drewnianą kaplicę, poświęconą św. Annie i umieszczono w
niej figurę Świętej - drewniany, późnogotycki wizerunek, zachowany po dzień dzisiejszy.
Przez cały wiek XVI wzrastał tu kult
Świętej i rozwijał się ruch pielgrzymkowy, obejmując swym zasięgiem coraz to
dalsze okolice. W 1554 roku krakowska mieszczka Anna Krokierowa, w miejsce
zniszczonej już przez lata kaplicy wzniosła nową, również drewnianą, która
przetrwała do początków XVII wieku. Przełomową datą w dziejach sanktuarium był
rok 1609. Wtedy to Joachim Ocieski, kasztelan sądecki i starosta olsztyński,
oraz książę Janusz Ostrogski, kasztelan krakowski, w miejsce skromnej kaplicy
drewnianej ufundowali kościół i klasztor bernardynów - Zakonu Braci Mniejszych
św. Franciszka, gorliwych czcicieli Matki Bożej i św. Anny. Ponieważ teren, na
którym miał stanąć kościół i klasztor należał do dóbr królewskich, toteż
konieczne było uzyskanie zgody na fundację od króla Zygmunta III. Dokument
królewski do dziś przechowywany jest pieczołowicie w klasztornym archiwum
sióstr dominikanek. W latach 1609-1617 wzniesiony został murowany kościół, przy
którym zbudowano także osobną kaplicę i umieszczono w niej cudowną figurę św.
Anny. 27 VIII 1617 r. biskup Tomasz Oborski, sufragan krakowski, dokonał
konsekracji nowego kościoła pod wezwaniem św. Anny. Świątynia ta była budowlą
jednonawową, zbudowaną na planie krzyża, o półokrągłej absydzie, z kopułą nad
środkiem nawy i jedną wieżą. Znajdujący się obok kościoła klasztor powstał
nieco później, budowę jego ukończono, bowiem w 1668 roku.
Ojcowie bernardyni byli opiekunami
sanktuarium przez 250 lat. W tym czasie, dzięki ich pracy duszpasterskiej, kult
św. Anny nieustannie się rozszerzał, masowo pojawiali się pielgrzymi, a sama
figura Świętej coraz bardziej otaczana była wielką czcią wiernych. Od 1611 roku
przy kościele klasztornym istniało bardzo czynne bractwo pod wezwaniem świętej
Anny, a w pobliżu klasztoru wyrosła niewielka osada, nazwana imieniem patronki
sanktuarium.
W drugiej
połowie XVIII w. Przeprowadzono w obrębie kościoła wielkie prace remontowo-inwestycyjne:
dotychczasowe, spróchniałe już stalle w chórze zakonnym zastąpiono nowymi, a
cały kościół powiększony został o kruchtę i o nową kaplicę z ołtarzem Matki
Boskiej Pocieszenia. Bogato wyzłocono ołtarz w kaplicy św. Anny i ozdobiono
lustrami. Świątynia otrzymała też nową posadzkę w kolorach białym i czarnym
(1774 r.), a dach kościoła pokryto miedzianą blachą. Wzdłuż murów, okalających
plac przykościelny, zbudowano krużganki, w których umieszczono stacje Drogi
Krzyżowej (1777 r.) Wykonano też figuralną polichromię wnętrza kościoła,
przedstawiającą sceny biblijne Starego Testamentu (1782-83 )
W XIX
wieku ojcowie bernardyni silnie zaangażowali się w działalność patriotyczną,
szczególnie w okresie powstania styczniowego, dlatego w listopadzie 1864 roku
zaborcze władze rosyjskie dokonały kasaty klasztoru.
W 1869
roku ze skasowanego ukazem carskim klasztoru w Piotrkowie Trybunalskim przybyły
do Świętej Anny siostry dominikanki klauzurowe. Pozbawione niemal całego
mienia, skazane "na wymarcie" ( z zakazem przyjmowania nowych
kandydatek do klasztoru), zastały budynki klasztorne, w których przez 5 lat
stacjonowali carscy żołnierz, w opłakanym stanie.
Pokonując wiele trudności, związanych z odpowiednim przystosowaniem klasztoru
do wymogów życia klauzurowego, nowe opiekunki sanktuarium w Świętej Annie
powoli adaptowały się w tym miejscu. W 1881 roku wybuchł pożar, który zniszczył
część kościoła i klasztoru, pogłębiając jeszcze bardziej trudności, z jakimi
zmagały się siostry. Na początku XX stulecia, na mocy ukazu tolerancyjnego,
doczekały się jednak otwarcia nowicjatu i przyjęcia pierwszych kandydatek.
Wkrótce przeprowadzona została w klasztorze głęboka reforma życia zakonnego.
Zniszczenia wojenne (I i II wojna
światowa) na szczęście ominęły sanktuarium. Siostry bardzo mocno zaangażowały
się w niesienie pomocy uchodźcom, otwierając drzwi klauzury dla rodzin,
szukających u nich schronienia.
I do
dziś siostry dominikanki żyją tu zgodnie ze swoim kontemplacyjnym powołaniem,
kontynuując równocześnie bernardyńską tradycję opieki nad zdążającymi na Jasną
Górę pielgrzymami, ale też i nad tymi, którzy docelowo przybywają do św. Anny.
Kult św. Anny jest do dziś bardzo żywy w
tej okolicy. 26 lipca, dzień św. Anny, jest dniem świątecznym, a w
sanktuarium można w tym dniu uzyskać odpust.
(z Księgi
Konstytucji)
 Kościół Św. Anny
Polskie San Giovanni Rotondo
16
czerwca 2002 r. Papież Jan Paweł II kanonizował Ojca Pio z Pietrelciny.
Miejscem szczególnej posługi Francesco Forgione było położne na południu Włoch
San Giovanni Rotondo. Obecnie jest to miejsce szczególnego kultu świętego
zakonnika. Tysiące pątników, co roku udaje się do San Giovanni Rotondo, by
dziękować za łaski, jakie za jego przyczyną otrzymali oraz prosić dobrego Boga
za jego wstawiennictwem we własnych prośbach.
Niezliczonych
cudów dokonuje Bóg dla czcicieli Św. o. Pio, a wielu ludzi nawróciło się dzięki
jego działaniu. Dziś także w Polsce mamy sanktuarium wzniesione ku czci tego
świętego. Dzieła zapoczątkowane i pobłogosławione za życia świętego Zakonnika
rozszerzają się na cały świat. Należy do nich zaliczyć Dzieło „... w służbie
Bożego miłosierdzia”, w którego skład wchodzą zgromadzenia zakonne: Apostołowie
Jezusa Ukrzyżowanego i jego żeński odpowiednik - Apostołki Jezusa
Ukrzyżowanego.
Założył
je syn duchowy Ojca Pio - o. Domenico Labellarte. W skład Dzieła „... w służbie
Bożego miłosierdzia” wchodzą również instytuty świeckie oraz Ruchy Apostolatu
Bożego Miłosierdzia. Ich zadaniem jest podtrzymywanie ducha jedności między
ludźmi, niesienie ulgi cierpiącym, udzielanie pomocy ludziom w potrzebie.
Duchowość
Dzieła opiera się na duchowości Ojca Pio i maryjnej. Ważną cechą członków jest
gotowość do pełnienia woli Bożej. W ich
formacji istotną rolę
odgrywają lektura Pisma Świętego, listów ojca Pio, codzienna Eucharystia i
rozważanie Męki Pańskiej oraz modlitwa różańcowa. Głównym celem członków
zgromadzenia jest oddanie się Bogu poprzez wewnętrzne słuchanie i nieustanne
konfrontowanie swoich postaw ze Słowem Bożym, aby akceptując Bożą wolę, służyć
bliźniemu, szczególnie najbardziej potrzebującemu i cierpiącemu. W Polsce
Dzieło „... w służbie Bożego miłosierdzia” oficjalnie zostało przyjęte w
Częstochowie przez abp. Stanisława Nowaka w 1989 roku.
Po pięciu latach istnienia w Polsce członkowie Dzieła rozpoczęli budowę
świątyni Ośmiu Błogosławieństw pw. Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i
Rafała na Przeprośnej Górce k. Częstochowy. W 1994 r. abp Stanisław Nowak poświęcił
kamień węgielny, przywieziony z Góry Ośmiu Błogosławieństw w Ziemi Świętej. Jak
mówi kierujący budową o. Eugeniusz Lorek, utworzenie sanktuarium wówczas bł.
Ojca Pio zaproponował abp Stanisław Nowak. Stało się to w Wigilię Bożego
Narodzenia 2001 roku, którą Arcybiskup częstochowski spędzał z
bezdomnymi. Niebawem udałem się do San Giovanni Rotondo, aby podzielić się tym pomysłem z
Ojcem Założycielem i spędzić czas na modlitwie w tej intencji u grobu bł. Ojca
Pio - mówi o. Eugeniusz. - W drodze powrotnej udałem się do Rzymu i podczas
audiencji poprosiłem Ojca Świętego Jana Pawła II o błogosławieństwo dla tego
dzieła. Otrzymałem je.
Dziś,
pielgrzymując pieszo na Jasną Górę, możemy zauważyć na Przeprośnej Górce
świątynię Ośmiu Błogosławieństw pw. Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i
Rafała, która została poświęcona przez abp. Stanisława Nowaka. Przeprośna Górka
pod Częstochową dla wielu jest ostatnim etapem pielgrzymowania i pierwszym
miejscem, z którego mogą dostrzec cel wędrówki - Jasną Górę.
Obecnie wnętrze górnej świątyni pierwszego w Polsce sanktuarium Ojca Pio jest
już otwarte dla wiernych. Czynna jest także dolna kaplica, w której znajdują
się figura oraz relikwie Św. o. Pio. Świątynię otacza pięknie wkomponowana w
krajobraz tego miejsca Droga Krzyżowa, zaprojektowana przez artystę rzeźbiarza
Szymona Wypycha. Elementem łączącym wszystkie stacje jest Pismo Święte,
stanowiące tło dla postaci Chrystusa przeżywającego kolejne etapy męki. Każdej
stacji towarzyszy figura Św. Ojca Pio, jako wiernego Cyrenejczyka
ludzkości.
W
planach, jak informuje o. Eugeniusz, jest wybudowanie domu
rekolekcyjnego i pustelni, aby było to miejsce wyciszenia, kontemplacji,
modlitwy i pojednania, na co swym życiem zwracał uwagę Św. Ojciec Pio.
Doskonałym miejscem ku temu jest Przeprośna Górka. W sanktuarium, którego
kustoszami są Apostołowie Jezusa Ukrzyżowanego, można poznać życie, duchowość i
dzieła świętego Zakonnika z San Giovanni Rotondo. Św. Pio z Pietrelciny jest
dla wszystkich wielkim orędownikiem u Miłosiernego Boga. Odbiera cześć nie
tylko w San Giovanni Rotondo, ale także w powstającym w Polsce pierwszym
sanktuarium pod jego wezwaniem. Ojciec Pio jest jednak obecny wszędzie, gdzie
trzeba ratować dusze ludzkie przed zagładą. „Jeśli wiem, że jakaś osoba jest
udręczona na duszy i ciele, czegóż nie zrobiłbym dla niej u Chrystusa, aby
zobaczyć ją wolną od strapienia! Gdyby Pan pozwolił mi, wziąłbym chętnie na
siebie wszystkie jej cierpienia i wysłużone zasługi ofiarował dla jej dobra” - przekonuje
i współczesnych czcicieli.
Papież
Jan Paweł II wskazał na Ojca Pio, który żył ideałem kapłana i kapucyna, a z
ołtarza i konfesjonału uczynił dwa bieguny swego życia. Z Eucharystii, w której
przeżywał Mękę Pana, czerpał natchnienie dla dzieł sprawiedliwości i
miłosierdzia okazywanego cierpiącym. Jego genialnym pomysłem było połączenie
wiedzy medycznej ze służbą chorym. Te dzieła narodziły się w jego sercu, które
było otwarte na Boga i na ludzi. O. Pio jest jednym z tych, którzy pouczeni
przez Maryję, wstępują na drogę krzyża i czynnej miłości bliźniego w ślady
Jezusa Chrystusa.
Dla o. Eugeniusza, przełożonego Apostołów Jezusa Ukrzyżowanego w Polsce, a
także dla mijających Przeprośną Górkę pielgrzymów, Góra Miłosierdzia i
znajdujące się na niej sanktuarium mają być bramą do domu Matki i miejscem
godnego przygotowania się do spotkania z czczoną w jasnogórskim wizerunku Królową
Polski.
W
sanktuarium Św. Ojca Pio na Przeprośnej Górce w każdą niedzielę odprawiane są
Msze Św. o godz. 10.00 i 16.00. W piątki odprawiane jest nabożeństwo Drogi
Krzyżowej o godz. 17.00. Zainteresowanych zwiedzeniem sanktuarium i modlitwą -
zapraszamy i prosimy o wcześniejszy kontakt listowny lub telefoniczny:
Częstochowa, ul. Focha 58, tel. 608 411 213.
Świątynię
na Przeprośnej Górce otacza pięknie wkomponowana w krajobraz Droga Krzyżowa. W
miejscach kolejnych stacji ustawiono krzyże. Stacje zaprojektował artysta
rzeźbiarz Szymon Wypych.
W
sanktuarium, którego kustoszami są Apostołowie Jezusa Ukrzyżowanego, można
poznać życie, duchowość i dzieła świętego Zakonnika z San Giovanni Rotondo.
|
|